Najnowsze komentarze
Sym Sanyang do zdjęcia: Sym Citycom 300i 15
Widać, że zadbany moto, polecam ma...
Sym Sanyang do zdjęcia: Sym Citycom 300i 15
Widać, że zadbany moto, polecam ma...
apropo tych wskaźników w małych sk...
Z kryzysowym motocyklem, czyli z V...
zgadzam się ze skutem, jeździec za...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

04.07.2009 01:33

W domu najlepiej...

 

Widać On do porannych ptaszków nie należy chyba, bo kiedy wyszedł do mnie było niewiele przed 10. A to przecież dziś ma mnie zabrać wreszcie na przegląd. Ruszyliśmy spod hotelu i od razu skierowaliśmy się po paliwo. Ja dostałem pełny bak mojej ulubionej 95ki a on wsuwał w siebie jakieś bułki z palcami w środku. Tak minęło nam z pół godziny, aż obaj najedzeni skierowaliśmy się powrotem na S1kę. To chyba jest jedna z lepszych dróg tutaj i chyba w całej Polsce. Ma kilkadziesiąt kilometrów, jest stosunkowo szeroka i bezpłatna. I to właśnie ona jest dalej na południe szlakiem komunikacyjnym.

 - Hej, kolego - zabłysnąłem mu po oczach czerwoną lampką - Właśnie minęło mi 3000km przebiegu. Prędko do serwisu, przegląd chcę, przegląd.

Zacząłem się z nim droczyć. A mam czym, bo jako jeden z nielicznych pojazdów mam lampkę którą przypominam mu o przeglądzie. Chyba mu się to nie do końca spodobało, bo wcisnął na konsoli przycisk OIL i musiałem mu tę lampkę zgasić. A niech ma. Niech mu się daje że to on ją zgasił.

Pogoda już całkiem odpuściła i nikt nie powiedziałby że jeszcze kilka dni temu były to tereny nieprzejezdne ze względu na zalanie. Odcinek ponad 90 kilometrów z Cieszyna do mojego serwisu zrobiliśmy w dość szybkim tempie i tuż po 11 zameldowaliśmy się w Allridemoto.

 - Słuchaj, sprawdź mi wyważenie przedniego koła, i ogólnie stan przodu, bo przy dociążonym tyle wpada w shimmy. Przydałoby się też wymienić tablicę pod rejestracją, bo ucho się urwało i przymocować ją dodatkowo na środku, Oki? - usłyszałem jak jeszcze instruował mechanika. Potem przykryli mnie ceratką i zabrali na warsztat...

... kiedy wreszcie się obudziłem obok był On.

 - Wiesz co, zostaw go, nie ma sensu go myć, znowu pada - usłyszałem jak rozmawiał z mechanikiem. A to świnia. Przecież wie jak lubię jak mnie myją.

 - No co Ty - próbowałem interweniować - Tak się wymazałem w tych Czechach, jechaliśmy tyle w deszczu a Ty nie chcesz mnie umyć?

 - Zobacz, pada deszcz, za 10 minut będziesz znów tak samo brudny - odpowiedział. Umyję Cię w domu, jak wrócimy, obiecuję.

W sumie miał trochę racji, bo rzeczywiście, podczas gdy byłem w serwisie znowu zrobiło się duszno. Nawet ja to czułem w dolocie powietrza. Potem tak jak od kilku dni zaczął padać deszcz. Okazało się ze zajmowali się mną pełne trzy godziny, ale już teraz byłem gotowy do drogi do domu.

Tak samo jak deszcz przyszedł to sobie poszedł. Początkowo jechaliśmy spokojnie, ale w miarę oddalania się od Katowic w stronę Częstochowy, przesychało. Sucho było właściwie już przed osiągnięciem przez nas wysokości jezior Pogoria. Nadal szybko przemieszczaliśmy się w stronę Częstochowy. Na szczęście mimo godzin szczytu nie było korka na trasie przelotowej i sprawnie dostaliśmy się na wylotówkę na Warszawę.

 - Widzisz tę chmurę przed nami? - zapytałem.

 - Taaaa... Tobie też się nie podoba? Nie chciałem Cię nią stresować - odpowiedział.

- Jasne, bo Ci już uwierzę że o mnie myślałeś - rzuciłem sobie w duchu, a głośno powiedziałem:

 - Wiesz, chyba przyjdzie nam przejechać przez sam środek tego.

I faktycznie, byliśmy na wysokości Piotrkowa Trybunalskiego, kiedy zobaczyłem pierwsze błyskawice a przez niebo przetoczył się głuchy łomot. Chwilę potem uderzyły mnie pierwsze grube krople deszczu.

 - Stajemy czy nie? - zapytał mnie o zdanie

- Chyba nie, to taki mały deszcz - udawałem że się nie boję.

Tak po prawdzie deszcz mi nie przeszkadzał ale te błyski, na samą myśl o nich robi mi się jeszcze gęsia skórka na oponach. Tymczasem przejazd przez ten spektakl okazał się krótszy niż myśleliśmy i trwał może 10 kilometrów. Dalej było już sucho do samej Warszawy. Po drodze czekało nas jednak jeszcze jedno tankowanie, ale to już zostawiliśmy na czas przed samą stolicą, Tym razem trasę z Katowic do Warszawy zrobiliśmy w około 4 godziny, zatem czas nie był aż taki długi. Ciekawe co wymyśli następnym razem...

na drodze

Komentarze : 1
2009-07-04 23:49:57 O$ka

Świetny wpis! Nie wiem czy cały blog jest taki i ile jest notek, bo słabo mi idzie poruszanie się po tym serwisie. Bardzo oryginalnie podszedłeś do tematu wcielając skuter w rolę narratora. I like it :)

  • Dodaj komentarz
FotoBlog
Galeria:
Sym Citycom 300i
[zdjęć: 59]

Tagi

Aprilia (25), bak (8), Brno (6), citycom 300i (79), deszcz (12), Forza 250 (25), gladius (25), honda (27), jazda (35), mycie (7), paliwo (8), podroze (17), przygody (25), przyroda (6), serwis (8), skuter (64), Sym (82), tor (5), trasa (6), Turystyka (7), ulice (6), warszawa (11), wschĂłd (25), wycieczka (40), wycieczki (7), wydarzenia (17), wyjazdy (17), wyprawa (7), zachĂłd (25), zdjecia (7)

Kategorie