24.06.2009 00:47
Dwa światy...
- Słuchaj, a jak Ci się podoba mój matowy lakier? Myślisz że jestem czysty, nie pobrudziła mnie ostatnio? Wiesz, mucha na mnie wleciała i rozklaskała mi się na przedniej lampie. Jesteś pewny że to zejdzie? Ne będzie bolało jak będzie mnie czyściła?
Powiem Wam szczerze, że po raz kolejny miałem już go dość. Chyba tylko Włosi, jak on potrafią przejmować się takimi rzeczami jak wygląd i zabrudzenia. Mi to jakoś nie przeszkadza. Już miałem mu się ostro zripostować kiedy przyszła.
- Chodź, oddam Cię już Twojemu Onemu. Pewnie się za nim stęskniłeś?
Starałem się nie okazywać tego, ale miałem nadzieję że wreszcie skończy się ta nuda z nią. Zrobiła mną w ciągu 2 dni zaledwie 50 kilometrów. Nic zatem dziwnego, że temu czarnemu w jej garażu tak odbija. Czekał już kiedy przyjechałem i chyba się uśmiechnął jak mnie zobaczył.
- No i co o niej powiesz, jak Ci się ją testowało? - zapytał.
- Wiesz, jedyna fajną u niej rzeczą jest ten garaż. Wprawdzie towarzystwo trochę takie nijakie, jeden zakompleksiony Włoch i jakiś milczący Chińczyk co bał się przy mnie odezwać. Na szczęście przeżyłem. A Ty jak z tą czerwoną pokraką, lepsza ode mnie?
- Czy lepsza, inna przede wszystkim, zresztą sam ją za chwilę spotkasz - odpowiedział. Ruszyliśmy w kierunku domu.
Pokraka okazało się że też nie była pod Nim szczęśliwa. Coś się jej w kole zrobiło i tylne było całkiem płaskie.
- Co się stało, zapytałem?
- Opona się spłaszczyła, chyba nie mam powietrza. Twój On musi mnie odstawić jutro rano do naprawy.
- Masz szczęście że nie umie szybko jeździć, bo mogło się to źle skończyć...
Dalej rozmowa jakoś nam się nie kleiła, widać pochodzimy jednak z dwóch różnych światów...
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Skutery (23)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)